Trzech ojców (białe wiersze)

Było ich trzech, chociaż myśleli inaczej

Bankrutów brak, chociaż życia nie przeskoczy

Brali na bark, chociaż to mieli w planie


Pierwszy to ancymon wszechmogący

Najlepiej ubrany i bystry, i iskrzący

Gruby tak, lecz mądry i głupi


Drugiego prawie nie było

Matematykiem go zwali wielkim

Rodzina się go zaczęła wypierać, bo głupia była


Trzeci najgrubszy i głupi jak pień

Mądrość miał wielką, lecz nie wiedział nic

Ostatni zmarł, bo taki kaprys miał


Historia ta prawdziwa jest

Wracać będę częściej by rzec

Gdy ojca brak, innego znajdź


Bo to sensem jest...

Komentarze

  1. Tak sobie myślę, że jak nie ma prawdziwego ojca, to każdy inny nie będzie udany...

    OdpowiedzUsuń
  2. Rodziny się nie wybiera podobno...

    OdpowiedzUsuń
  3. "Jesteś Bogiem wyobraz to sobie sobie".

    "Masz kolejnego ojca, wyobraz to sobie sobie."

    OdpowiedzUsuń
  4. Mój tato zmarł cztery lata temu i ja nie chcę innego!

    OdpowiedzUsuń
  5. nieźle jest przepracować swoje relacje z ojcem, tym teoretycznym, jak też realnym /bo to nie zawsze te same osoby/, choć z drugiej strony obowiązku nie ma...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego miałem trzeciego ojca, żeby przepracować trochę rzeczy.

      Usuń
  6. Tak rodziny się nie wybiera.... Ale życie pisze różne scenariusze. Czasem ten kolejny ojciec może być tym najlepszym. Reguły nie ma
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chodzi czy lepszy czy gorszy. Taki nowy, żeby spędzić z nim czas, którego z tym prawdziwym nie udało się spędzić.

      Usuń
  7. Problem tkwi w tym, jakie odczucia i wspomnienia po sobie zostawili ojcowie. Po niektórych to nawet terapeutyczna kozetka niewiele pomoże, resztę trzeba przepracować samemu.
    Zasyłam serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  8. Tytuł i wiersz bardzo intrygujące.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. Hmm ciekawe, ale i pewnie mocne doświadczenie. Mieć kliku ojców. Mój jeden jakiego miałam już nie żyje. Nie chciałabym nikogo na zastępstwo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powtórzę. Ja miałem jedynego ojca, ale zmarł i nie zdążyłem z nim przepracować wielu rzeczy. Drugi ojciec to był chrzestny, więc każdy go chyba ma. Natomiast trzeci wystąpił jako nadrobienie relacje z tamtym pierwszym.

      Teraz wszyscy ojcowie nie żyją.

      Usuń

Prześlij komentarz

Błagam zniszcz mnie lub dodaj mi miłości.

Popularne posty z tego bloga

Życie się kręci i moje kwiaty. (wAs111)

Króciutki traktat o przyjaźni

Motyle w brzuchu to nie są (X2)