Relicta - znowu gra. (recenzYja)

Ach dzisiaj znowu gra. Przykro mi, jeśli Cię to nie interesuję, lecz taki jest grafik. Potem odpoczniemy od wirtualnych rozrywek Ostatnio pisałem o grze podobnej do wiedźmina 2, dzisiaj piszę o grze podobnej do Portala. Nic tylko zachwalam. Odziej się duszy moja w najlepsze cekiny. Znajdę sens pisząc i robiąc miny. Opisywana ów aplikacja na komputer jest bardzo powabna. Jest leciutka i nie wymaga głupich rzeczy, żeby się nią cieszyć. Uciecha jest straszna, gdy widać coś skłaniającego do myślenia. A myślenia jest sporo. Żeby przejść dalej, to trzeba rozwiązywać łamigłówki w futurystycznym świecie, magii? Nie, magii to tu raczej nie ma, chociaż jest coś innego. Genialna fantastyka zawarta w zwrotach akcji i przygodach na wyciągnięcie ręki. Zawarta historia prowadzi gracza w świat Relicty - z tego co wiem, jest to artefakt. Konkrety są takie, że występują metalowe skrzynki, które się magnetyzuje i nadaje im kierunek lotu albo odpychania jedna drugą. W tle nasza córka dociera na stacje,