Parada smoków w Krakowie

 

Witajcie moi mili. 

Miałem napisać cały interesujący reportaż z ciekawymi zdjęciami, ale zawsze, wyszło jak wyszło.

Parada Smoków to coroczne pokazy fajerwerków i pochód tych wielkich stworzeń zrobionych z jakiś kolorowych materiałów.

Mieliśmy jechać autobusem, ale przegłosowane zostało auto. Problem to korki w mieście i kwestia, czy będzie się gdzie zatrzymać. Aczkolwiek na tym etapie wszystko nam się udało.

Gorzej było potem.

Tłumy niesamowite. Przeszliśmy mostek i mówię, że tam kiedyś nad Wisłą ktoś rozłożył sobie namiot. Ciekawe czy to legalne? (w centrum miasta)

Dzisiaj jakoś nie piszę wierszem. Nie wiem, czy to dobrze czy źle. Chciałem koloryzować znaczenia słów podawanych Wam. Może to ważne, a może mniej. Na pewno blisko Ciebie jest zmiana życia na lepsze i będziemy Ci kibicować, jak tylko się da. Pod warunkiem, że się ujawnisz - ha! to nie jest obowiązkowe.

Od zaparkowanego auta przeszliśmy jakieś 2 kilometry i zajęliśmy miejscówkę stojącą przy schodach na most. Z mostu byłoby jeszcze coś widać, ale z naszego miejsca to istna katastrofa. Ludzi a ludzi. Ukraińców niezliczona ilość.

I tak staliśmy. Staliśmy. Staliśmy.

Jakieś przebłyski na niebie z oddali. Tak to były fajerwerki, ale nawet one były dla trudne do uchwycenia.

Około pół godziny przesiedzieliśmy na miejscówie i zawinęliśmy z powrotem do auta.

Na swojej drodze nie spotkaliśmy dużo pijaków, o dziwo, ale za to zapach palonej marihuany uwalniał się od czasu do czasu.

Wnioski.

Powiem Wam tak. Ta impreza to nic szczególnie specjalnego. Jeśli pojedziemy w przyszłym roku, to na pewno wezmę lepszy aparat fotograficzny i wyjedziemy wcześniej by zająć miejsca.

To tyle. Pozdro600

Komentarze

  1. Szkoda, że nie ma żadnych zdjęć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie dziwi mnie to. Naród po pandemii, więc wiadomo, że teraz wszelakie imprezy plenerowe będą mocno zatłoczone. Może jestem dziwna, ale nie przepadam za takimi zbiorowymi imprezami i starannie unikam tłumu ludzi.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie ja tez powinienem unikać. lekarka mi nawet leki na to przepisała

      Usuń
  3. w Krakowie byłem w maju, ale w czerwcu na Wianki raczej nie zajrzę, taka sytuacja i już...
    ...
    wiesz dlaczego niedużo pijaków?... bo kto jara ziele, ten chla niewiele... to fakt znany od dawna... można się fajnie bawić przy drobnej ilości alko, czy nawet wcale bez niego?... można...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jasne. ale jesli jest sie bez alkoholu to trzeba miec przyjaciol w okol i wtedy faktycznie mozna sie bawic.

      ja na wianki chyba nie pojde

      Usuń

Prześlij komentarz

Błagam zniszcz mnie lub dodaj mi miłości.

Popularne posty z tego bloga

Moje zmartwienia i wątpliwości. (wersja 3x1)

Nadzieja matką wiary...

Pierwsza kaligrafia pisma automatycznego