Nota biograficzna na mój temat - cała prawda

Witaj serdecznie na moim blogu!

    Mam na imię Kacper, jestem po 30stce i pochodzę z Krakowa. Na osiedlowej ośce, gdzie straciłem wiele lat życia, siedząc na ławce w parku, otrzymałem pseudonim Casius od serdecznego kolegi Artura. W necie długo podpisywałem się Kamysto - połączenie pierwszych liter imienia i nazwiska. Docelowo około 2016 roku określiłem swoją osobę tajemniczą liczbą 137, która oznacza moją duchowość i ludzie czasem dociekają, dlaczego jestem tymi trzema cyferkami. Jasnego wyjaśnienia może nie być, lecz stało się tak w trakcie wchodzenia w tematy ezoteryczne i numerologię.

    Moje życie ogólnie dzieli się na trzy etapy. Od narodzin do 24 roku życia, kiedy wystąpiła u mnie psychoza i wylądowałem w szpitalu psychiatrycznym. Ten pierwszy okres był etapem normalności, naiwności, ogromnych błędów i braku szacunku do siebie i ludzi. Patrząc wstecz, ten pierwszy "Ja", to postać przeciętnego człowieka zagubionego w tym świecie. Następnie 2 lata to okres przejściowy, który dał mi wiele szczęścia i dużo nauczył. Jako 26 latek trafiłem drugi raz do szpitala, gdzie zaliczyłem pogłębiony reset umysłu, co skutkowało przemianą duchową i psychiczną. Gdzie ludzie, którymi gardziłem stali się dla mnie całym życiem, a miłość do każdej z istot stała niezmiennym priorytetem. Wartości, zasady i ideały stały się najważniejsze. Nie ważne, że mam schizofrenię paranoidalną. Nie ważne, że wiele lat żyłem nieustannym zaspokajaniem żądzy seksualnej i nienawiści do świata. W momencie wystąpienia choroby spełniłem moje marzenia. Chciałem (do 24 roku życia) zostać sławnym reżyserem i mieć mnóstwo kasy i szacunku. I w tym popieprzonym życiu stałem się wielki, dlatego bo miałem kochająca rodzinę oraz szalonych przyjaciół, którzy dali mi gwarancje, że jestem dla nich jak Stanley Kubrick dla kina i osobiście nie znają lepszego reżysera niż ja. Nawet nie wierzyli, że jestem chory, zaakceptowali mnie w całości, chociaż byli z całkiem innego świata niż ja. Zjedliśmy razem kilka beczek śledzi i na zawsze będą w mojej pamięci, a ja w ich.

    Jako osoba z diagnozą F2.0 (tak się ładnie nazywa) miałem ogromne przygody, gdy urojenia i omamy brały górę, ale to temat na osobny artykuł. Powiem jedno. Za pierwszym razem, to było w 2012 roku nastąpił u mnie faktyczny koniec świata i była sytuacja, że fizycznie byłem w tunelu i szedłem w stronę światła. Wiele razy wracam do tego wspomnienia, myśląc: "Cholera a może ja faktycznie wtedy umarłem...". (stare życie wygasło na pewno)

    Na co dzień interesuje się właściwie wszystkim tym, co opisuję na blogu. Bardzo ważny jest dla mnie rozwój. Pomagam mojej kochanej mamie, która mnie wspiera, a ja chyba już jej nie opuszczę i będę dla niej kiedyś podporą. Już się nieco do grzechów przyznałem, ale trzeba dodać, że naprawdę długo były problemy z narkotykami. Raz mi pomagały, raz szkodziły, były wyimaginowanym przyjacielem, który pięknie kłamał do ucha. Już prawie zupełnie rzuciłem złe nawyki, ale czasem walczę, bo mnie ciągnie. Alkoholikiem lub narkomanem podobno się jest całe życie. Przyjaciel w szpitalu powiedział mi o "Kryształowej trzeźwości". To jest wspaniały stan, gdzie zażywanie ma się za sobą i można cieszyć się prostym i zawiłym życiem.

    Coś o moim pracowaniu. Mama ma mały zakład krawiecki i pomagam jej godzinę dziennie. Do tego prowadzę ten blog. Chcę stworzyć kolejny film krótkometrażowy - etap pisania scenariusza. Już 3 albo 4 wyrzuciłem w kosz. Ostatnia rzecz nad która pracuję to nauka języka angielskiego. Takie małe ciche marzenie, że gdy dobrze ogarnę język, to mogę żyć z korepetycji.

Ulubione cytaty:

"Istnieje prawda i istnieje fałsz, lecz dopóki ktoś upiera się przy prawdzie, nawet wbrew całemu światu, pozostaje normalny." - Rok 1984 Orwell

"Miłość jest całym prawem, miłość podług woli." - Crowley "Księga prawa"

"Na początku Cię ignorują, potem z Ciebie śmieją, potem z nimi walczysz, a na koniec wygrywasz." - Ghandi

"Tylko 2% społeczeństwa rozumie, co tu się naprawdę dzieje i są to stali pacjenci szpitali psychiatrycznych." - Michael Laitman (Kabalista)

"Jeśli ktoś mówi do Boga, to mówimy Katolik, a jeśli Bóg mówi do kogoś, to gadamy - schizofrenik." - Nie znam autora

Lubię:

  • bycie sobą, własne zasady, szacunek
  • pokój na świecie, spanie w lesie, magię
  • "Brazil" - 1985, Monty Python, Kubrick
  • Zajdel, Rok 1984, Lem
  • Wojtek Sokół, Tom Waits, Maria Peszek
  • Fallout, Cywilizacja, Gta
Nie lubię:
  • pustych lasek, bycia na pokaz, toksycznych ludzi
  • podziałów, władzy pieniądza, uzależnień
  • Dlaczego ja?, Anna Maria Wesołowska, Na wspólnej
  • Zmierzch, Pana Tadeusza, Krzyżaków
  • Mata, Taconafide, disco polo
  • Counter strike'a, Diablo 1, wszystkich gier na smartfona 

    Dziękuje Ci za uwagę, jeśli dotrwałeś do końca. Ten blog to przede wszystkim terapia dla mnie, lecz bez Twojego udziału nie byłoby to tak istotne. Pragnę poruszyć człowieka w taki sposób, żeby czytanie mnie stało się dla niego fajnym doświadczeniem - poszerzeniem świadomości. (daleko idąc)
    Na koniec powiem tylko, że jednym z moich głębokich pragnień jest poznanie wielu przyjaciół. Mądrzejszych, fajniejszych, skromniejszych. Potrzeba tego, by żyć pełnią życia i mieć szczęście nie materialne, ale psychiczne, duchowe.

Dziękuje za uwagę!

Kacper -- 137



Komentarze

  1. Zazwyczaj po przeczytaniu "notki biograficznej"-zapala mi się w głowie lampka...kolejny się sprzedaje, kolejna prostytutka, kolejna strata czasu ale Pan nie wywołał takich reakcji . Pamiętam gdy byłam w szpitalu psychiatrycznym , że wszystko było tak cholernie umowne i to kto jest lekarzem, kto pacjentem a jedynymi normalnymi wariatami były więźniarki z którymi warto się było zaprzyjaźnić bo miały zasady w odróżnieniu od reszty- bez zasad.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja podejrzewałem że niektórzy lekarze udają pacjentów.

      Usuń
  2. ...opowiadania są zabawne ale lepiej ich sobie nie zbierać wizytami. Czasem to niemożliwe ale często mamy pod ręką coś co wydaje się być bezwartościowe jako podpora ale nią jest i wystarczy się chwycić a nawet li tylko być blisko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na około blisko są ludzię, którzy są potencjalnymi przyjaciółmi, ale nie zauważamy ich w ogóle.

      Usuń
  3. Trzymaj się 137 ciepło, wiesz pamiętaj jest jak jest, warto też korzystać z dobrodziejstw psychologii :) Osobiście obecnie ukończyłem w swoim życiu pewne kolejne rewolucję, prowadzę firmę, zarabiam, ukończyłem studia inżynierskie, już ponad rok jestem w związku... Na razie chcę odpocząć, a ta choroba to nie jest wyrok ;) Ps. Możemy się umówić na serię w Cywilizację, bo kovham tę grę od dziecka, ale nie mam z kim w nią zagrać :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sorry że dopiero teraz.

      Cywilizacja piękna gra to prawda =). Mam 6 część oryginalną zainstalowaną.

      Usuń

Prześlij komentarz

Błagam zniszcz mnie lub dodaj mi miłości.

Popularne posty z tego bloga

Moje zmartwienia i wątpliwości. (wersja 3x1)

Nadzieja matką wiary...