Moje wątpliwości [123]


 Na głośnikach rap. W ręce papieros. Na biurku kawa. Taka moja nocna zabawa... Bardziej fachowo oznacza to spowiedź, którą uwydatniam słowami na blogu. To mój katharsis, to moja terapia, to droga do nirvany.

Co jest nie tak?

Zastanawiam się czasem, żeby pisać jednak tego bloga. W ten sposób w skali roku różne nastroje się gromadzą w mojej osobie. Raz chcę pisać codziennie, a innym razem jeden tekst miesięcznie. I tak amplituda skacze od góry do dołu, w kółko Macieja. Pozdrawiam Maćka!

Tak szczerze. Dla komfortu psychicznego własnej osoby, powinienem pisać raz na tydzień. Tylko to jest bardzo trudne.

Ostatnio miałem plan pisania na temat kultury. W sensie teksty o filmach, książkach, a nawet grach. Jednak ten temat spłyca mojego bloga.

Bloga?

Który miał być na temat Prawdy. Po części moich wydarzeń, po części cytatów filozoficzno-ezoterycznych. Blog miał być zajawką wiedzy dla czytelnika. Czymś co otwiera do dyskusji i napędza człowieka do większego wglądu we własną osobę i rozwój.

Na dziś dzień

Nic nie jestem w stanie obiecać. Nie pokazuje nikomu tego tekstu. Będę go nosił w sercu. Jak serce się zgodzi z rozumem moim, to niedługo będę kolejne posty, o tym i tamtym, ale zawsze wartościowym.

Wiedza, doświadczenie, refleksja

To nasza moc!

Komentarze

  1. Jeśli czujesz, że chcesz pisać pisz nadal. Jeśli natomiast się w tym nie odnajdujesz, szukaj dalej swojego miejsca. :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Błagam zniszcz mnie lub dodaj mi miłości.

Popularne posty z tego bloga

Moje zmartwienia i wątpliwości. (wersja 3x1)

Nadzieja matką wiary...

Pierwsza kaligrafia pisma automatycznego