Prawda o 22:14
Witam Was Wszystkich
Dni mijają spokojnie, chociaż w mojej głowie czasem się pojawiają ogromne morskie fale, które zaburzają wszystko.
Przestałem się bać pisania. Dalej jestem przy konspekcie, którego regularnie rozwijam. Zauważyłem, że muszę pisać codziennie, ale małymi dawkami. Wtedy najlepiej to wychodzi.
Napisałem kilka recenzji na drugim blogu. Mało tam osób wchodzi, ale nie przejmuję się tym. A czy tu dużo wchodzi?
Praca
To temat rzeka... ale... Codziennie przeglądam oferty i szukam czegoś specjalnego. Tym razem znalazłem ogłoszenie na temat pracy w hostelu na nocki przy recepcji. Portier, stróż coś takiego. Po świętach mam rozmowę kwalifikacyjną, więc trzymajcie za mnie kciuki.
Moja hipersomnia?
Sen zaczął się lepiej układać, ale przynajmniej raz w tygodniu nie prześpię całej nocy i chodzę potem trochę w dzień jak zombie.
Weekend
Życzę Wam miłego długiego weekendu. W Krakowie mamy wianki, ale średnio mam ochotę na nie iść - no i ci piosenkarze w tym roku - to ja ich w ogóle nie znam.
Pozdro
nocny cieć w hostelu, czyli praktycznie nic nie robienie, to jest niezłe gdy ma się jakąś drugą robótkę manualną: jakieś rękodzieło artystyczne, albo choćby składanie długopisów, bo inaczej można zgłupieć od tego nic nie robienia... albo... bingo!... przecież piszesz książkę... i sprawa ogarnięta...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
książki w pracy bym nie pisał. ale ogarnianie mediów społecznościowych pod względem promocji dlaczego nie.
UsuńNie wiem czy praca w hostelu w nocy to nicnierobienie. Nikt nie zatrudnia po to, aby mieć labe.
UsuńPracodawca mówił, że 2 godziny pracy a reszta to po prostu obserwacja hotelu. W nocy się mało co dzieje, ale ktoś musi tam być i ogarniać.
Usuńgdy książka zaczyna się sprzedawać, potem druga, interes się rozkręca, to już nie zajmujemy się osobiście promocją, tylko zatrudniamy agenta, aby to robił...
UsuńNie wiem czy kiedykolwiek zarobię coś z pisania. Póki co robię to dla rozwoju i przygody.
UsuńNocna praca nie dla mnie, a tam tylko nocki?
OdpowiedzUsuńChyba tak. Za parę dni się dowiem.
UsuńFaceci lepiej znoszą nocki, kobietom to podobno nie służy, ale i tak pracują.
OdpowiedzUsuńOstatnio spaliśmy w hostelu w Toruniu. Portierka tam była tylko od 9 do 15. Zajmowała się też sprzątaniem. Po południu tylko klucze, domofon i nikogo z obsługi. Ale co kraj to obyczaj, co hostel to inne zasady.
Pozdrawiam. Powodzenia!
Dziękuje za komentarz. Ja nie wiem, kto lepiej znosi... Ale na pewno, jeśli ktoś jest sową - tak jak ja, to mu się dobrze w nocy pracuje.
OdpowiedzUsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńNie chodzę na wianki, bo nie lubię tłumów.
Pozdrawiam serdecznie.
Praca nocna? Również nie dla mnie. Jednak niektórzy dają radę. Zależy od człowieka
OdpowiedzUsuńPozdrawiam początkiem lata
Jeżeli miałeś/masz problemy ze snem, to nie jest to hipersomnia, tylko hiposomnia.
OdpowiedzUsuńSpałem po 15h dziennie. Jakkolwiek się to nazywa.
UsuńAaa, to faktycznie hipersomnia. Mam to i nie chce mi przejść.
UsuńTrzymam kciuki. :) I życzę powodzenia.
OdpowiedzUsuńPatrzyłam na harmonogram wianków krakowskich, piosenkarze rzeczywiście są mi obcy. Trzymam kciuki za pracę 👍
OdpowiedzUsuńI could never work the 🌙 🌃 night shift. I wish you all the best. Warm greetings from Montreal, Canada ❤️ 🇨🇦
OdpowiedzUsuńTy!
UsuńJeśli zależy Ci na tej pracy, to trzymam kciuki za pozytywny efekt starań.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki. Mówią, że można się do każdej pracy przyzwyczaić.
OdpowiedzUsuńPisanie jest fajne. Ba, jakiekolwiek wyżywanie twórcze jest fajne, nawet jeśli niezbyt wiele osób to interesuje. :) Ja mam tak z rysowaniem.
OdpowiedzUsuńPowodzenia z szukaniem pracy, ja już nie zamierzam do niej wracać.
Problemy ze spaniem znam, na Lerivonie siedzę do 2:30 w nocy i potem śpię do 12:00... Od wczoraj biorę leki wcześniej, może to coś da.
Dzięki za odwiedziny u mnie :)
Dzięki za odwiedziny. Też będę do Ciebie patrzył.
UsuńJa spałem po 15 godizn. A teraz śpie po 6 godizn. Nie bardzo rozumiem ten system...
Przed 'Wiankami' uciekłam na wieś. Męczą mnie takie miejskie spędy, wolę spokój, cenię ciszę...
OdpowiedzUsuńPowodzenia na rozmowie o pracę.
Jak będę miał wymarzoną działkę, to też ucieknę!
UsuńOczywiście trzymam kciuki. Praca ogólnie może wykończyć człeka... więc lepiej mieć znośna
OdpowiedzUsuńNiestety nocna praca nie jest dla mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na nowy post :) jusinx.blogspot.com.
Dla mnie praca w nocy to zbrodnia. Ale dla mnie:) Nawet drugie zmiany mi nie służą. Jestem człowiekiem, który jest najbardziej wydajny od rana do godz.14.00 potem wpadam w tryb przestoju byle do domu:).
OdpowiedzUsuńDaj znać jak poszła rozmowa i czy zdecydowałeś się na pracę. Zawsze powtarzam warto spróbować zawsze można zrezygnować:)
Powodzenia!
Dzięki za komentarz. W nowym poście wszystko o mojej nowej pracy.
Usuń