Prawda podesłana ze Źródła, czyli zwyczajnej miłości, która nazwała się sensem mojego życia (22:55)



Pisanie prawdy ma podłoże w cierpliwym oczekiwaniu, gdy temat zero i nieskończony dobije do momentu pełnej dojrzałości.

To tak jak ładowanie baterii. Z mijającym czasem zwiększa się pewność i ilość informacji, które są zdolne wypłynąć w odpowiednim czasie na blogu w formie tekstu lub rysunku? W końcu zacznę więcej rysować, bo to ciekawa zdolność, a marnuję ją tylko na dodatkowe rysunki opisujące różne rzeczy w moim prywatnym notatniku.

Zajawka


Tzn. potocznie zainteresowanie. Ja ogólnie jestem przekonany, że na ten temat można by napisać jedną lub nawet kilka książek.

Jeśli coś Cie interesuje, to potrafisz spędzać przy tym czas, doznając różnych doświadczeń i być może wiedzy albo tylko i wyłącznie rozrywki.

Zajawka przychodzi sama lub jest efektem naszych decyzji i pragnień. Ja porównując pisanie o tematyce "prawdy" z ładowaniem baterii, mogę wskazać także na różne rodzaje zainteresowań, które wymagają czasu, żeby się odnowić w kolejnych dniach. Czytamy określoną liczbę stron w książce. Oglądamy jeden film na parę dni, a może co drugi dzień? I właśnie to są te baterie, które się ładują i sprawiają, że na nowo robimy danego typu rzeczy.

Mam mocny wstęp - ciężko łapie oddech


Rodzinka pojechała na mazury, zostawiając mnie w domu i wujka pod opiekę. Mama nie potrafi już zupełnie zaufać, dlatego poprosiła ciotkę, żeby ta pomieszkała sobie z nami. Nic do tego zasadniczo nie mam. Ja kiedy zostawałem sam, to organizowałem mniejsze i większe imprezy. A to tworzyło dużo hałasu i zamieszenia. A tak już nie dochodzi do tego...

Czas wolny | Czas pracy


Prosty podział. Bardzo zwyczajna rzecz, ale po wielu analizach życia z różnych stron muszę przyznać, że to tyle samo upraszcza, ile wyrządza nieporozumień.

Zasadniczo moją ostatnią filozofię sprowadziłem do trzech czynników: praca, czas wolny oraz towarzyskość. Jak postawiłem krok dalej, to wyszła zupełnie ciekawsza prawda o życiu.

Tak więc...


Położyłem miłość do najbliższych jako rodzaj miłości zewnętrznej, a drugą stronę - miłość wewnętrzną uznałem za tworzenie tekstów i tego bloga. Tak jak odnajduje największy autorytet w dialogu z rodziną, tak samo tworząc artykuły, prowadzę jakiś sposób monologu, który gdzieś tam wystrzelony w przestrzeń może stać się dialogiem i przynosi mi szczęście, który wynika z wiedzy i dzielenia się nią.

Myślę, że stosunek przelanej ilości prawdy udał się w miarę duży


Tym samym chciałem nieco zastopować i opowiedzieć o czymś zwykłym i realnym. Spodobał mi się jeden serwer Open Tibii. Nazywa się WAT. Nie wiem, czy będzie to zajawka na dłużej, ale póki co zapewnia rozrywkę. Z grubszych gier jestem w trakcie single player GTA V. Mam jeszcze parę rzeczy zainstalowanych. Dziś przez noc ściąga się Counter Strike: GO, bo mój znajomy o pseudonimie Szpon w to ciupie i postanowiłem, że sobie z nim pogram.

Miejsce na piosenkę



Powyżej stosunkowo nowy kawałek Reny. Wg mnie dziewczyna osiągnęła sukces i doszła z ulicznego klimatu do dojrzałego rapu.

Co powiem Wam na koniec?


Cholera. Ja naprawdę chciałbym w przeciągu kolejnych dwóch lub trzech miesiącach się życiowo ogarnąć. Mam non stop problemy z bardzo dużą ilością snu oraz brakiem chęci do życia i działania. Tym razem udało mi się rozpoznać pewien sens życia. Ciężko powiedzieć, co stanie się jutro. Jestem przekonany, że dojdę do celu. Będę żył szczęśliwie rozwijając się, pracując i podróżując w okolicach Krakowa i po całej Polsce. Osiągnę normalne stany i pozbędę się narkotyków, które tylko dają radość w zamian tak naprawdę za życie - no bo za zdrowie.

Pamiętajcie, żeby nie próbować żadnych środków, kiedy macie problemy i nie ułożone życie, bo to najprostsza droga do uzależnienia i większej destrukcji niż oczekiwać można.

Nie chcę kończyć pesymizmem. Znajdę ładny obrazek na koniec...


Komentarze

  1. Nie jestem wielbicielką minimalizmu, a tego właśnie doszukałam się na obrazku przy końcu. Bo ja bardzo lubię starodawną, bogatą sztukę. Wierzę, że coś podobnego do tego obrazka namalowano w przeszłości ;)
    Też mam problemy, śmieszne dla świata, mnie niszczące, które przez pandemię (ten wolny czas dał mi zbyt wiele myślenia) nie dają mi siły do działania i spokojnego myślenia. Jestem nimi przytłoczona i świata czasem przez nie nie widzę... ale co będę się okłamywała? Przychodzi taki moment, na pierwszy rzut oka podobny do początku nowego problemu, kiedy coś, przez co się tak "dobrze sponiewierałam" (by ten dziwny problem zrozumieć, raczej miłość, radzę poczytać mojego bloga bądź napisać do mnie prywatnie; wolę jednak tego problemu na blogu nie poruszać) sprawia mi wielką, ogromną przyjemność! Widzę wokół siebie wtedy TYLE piękna, TYLE wspaniałości i wiem, co mam z tym zrobić, by utrzymać przez lata. I wie Pan co? Robię wówczas, co Pan. WIEM, że dojdę tam, gdzie chcę. Moja upartość mi na to POZWOLI. Buduję sobie własny, piękny świat, który - tak, nie podoba się większości w takim stopniu, jak mnie, ale to moje życie i pasja - będzie mnie uszczęśliwiał.

    Znalazłam w końcu takie przemyślenia, które mnie naprawdę zainteresowały. Widać trzeba było czasu na dobrych Czytelników :) Czytałam wcześniejsze Pańskie posty. Jeśli chodzi o sprawę filmową... może ja się przydam?

    Pozdrawiam serdecznie z życzeniami spokojnego tygodnia!

    old53hollywood.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki takim komentarzom człowiek dostaje powód, by dalej walczyć o bloga, mimo ograniczoego sensu. =)

      Nie wiem co Pani odpisać. Możemy się na pewno jakoś poznać. Twój blog bardzo trafił w me gusta.

      Mogłabyś w tytule lub opisie bloga zaznaczyć "Strona o filmach" lub coś w ty stylu. Wtedy łatwiej Cie będzie wyszukać w google np.

      Powiedz mi proszę: Gdzie trafiłaś na mojego bloga? z linka czy google cos wpisałaś?

      miło mi poznać
      Kacper

      Usuń

Prześlij komentarz

Błagam zniszcz mnie lub dodaj mi miłości.

Popularne posty z tego bloga

Moje zmartwienia i wątpliwości. (wersja 3x1)

Nadzieja matką wiary...

Pierwsza kaligrafia pisma automatycznego