Rozbudowuję swój świat - mały duży świat


Powyżej obraz, który sprawiłem sobie do pokoju. Mało się na obrazach znam, ale to jest Salvador Dali "Trwałość Pamięci". Już wiem, jaki kolejny sobie kupię, ale to zdradzę w przyszłości. Planuje obkleić cały pokój fajnymi grafikami. Mam już plakat filmowy Barry Lyndon Stanleya Kubricka. Puzzle na ścianę z serialu Przyjaciele oraz pionowy plakat Ministerstwa Głupich Kroków Monty Pythona.

A co tak poza tym? W pracy całkiem regularnie czuję się przegrany, żeby poczuć, że faktycznie wygrywam. Zdarza mi się spać dwie godziny i wtedy jestem do bani. Czternaście godzin plus dojazdy robi swoje. Wczoraj na przykład przysnąłem w pracy i koleżanka mnie budzi, mówiąc "czy wszystko w proządku". Ja mówię, ocknąwszy się, że wszystko w porządku. Nie, nie jest w porządku. Trzeci dniówka pod rząd bo zmiennik zachorował. Na szczęście już zdrowy.

Mam teraz długi weekend - trzy dniowy. Jutro tylko muszę iść na pół zmiany do roboty na rano. Ale to dobrze, popracuję, to potem będę się lepiej czuł. Potem mam w planach skoczyć na obiad do galerii i odebrać słuchawki Philipsa za parę groszy. No dwadzieścia złotych za słuchawki z mikrofonem dokanałowe to jak za darmo. 

Na blogu z recenzjami był zastój na tydzień, bo poszedłem w melanż i potrzebowałem kilka dni, żeby do siebie dojść. Tak to jest z imprezami, które trwają dwa dni. Nie popełnię tego błędu po raz drugi w tym roku. Sylwester będzie spokojny. Najwyżej w 2026 na urodziny poszaleję.

Prawda

No i co? Trzeba powiedzieć prawdę. Brakuję mi czasem pomysłu albo odwagi, żeby być całkiem szczery. Przychodzi coś do głowy, ale człowiek nie jest pewien, czy to głupie czy mądre. 

Wiecie co myślę? Mam cel, żeby wytrzymywać w pracy cztery lata. Żeby naprawić błędy młodości z czasów liceum, gdzie co rok zmieniałem szkołę. 

Podrywałem bibliotekarkę, koło miejsca gdzie pracuję. Rozmawiało nam się bardzo dobrze, ale gdy spytałem, czy chce się lepiej poznać, to się wymigała i plan trafił szlag. Może to lepiej?

Sens

Kończę pisać. Potem w coś pogram. Będę gotował obiad, frytki, brokuły i kotlety drobiowe. Cieszę się z każdego wolnego dnia. Zacząłem oglądać więcej filmów i seriali. Wydaje mi się, że one mi coś dają. Coś niewidocznego. Dzisiaj jeszcze będzie trzeba poczytać książkę oraz odwiedzić Wasze blogi. Może znajdę czas na czytanie gazety. Dziękuję, że tu przychodzicie i Was pozdrawiam. K137.

Komentarze

Prześlij komentarz

Błagam zniszcz mnie lub dodaj mi miłości.

Popularne posty z tego bloga

Życie się kręci i moje kwiaty. (wAs111)

Króciutki traktat o przyjaźni

Jak zwykle od serca - wolność istnieje, wierzmy w to