Zmiany idą w dobrą stronę
Powyżej można zobaczyć, jakie drzewko bonsai właśnie sobie sprawiłem. Zawsze o tym marzyłem, ale to jeszcze nie to. W przyszłości chcę kupić takie bardziej przypominające karłowate drzewko.
U mnie wiele się w ostatnim miesiącu działo. Regularnie chodzę do pracy - już zaczynam czwarty miesiąc. Jest to ogromny sukces, bo z problemami fizycznymi i psychicznymi nie wierzyłem, że pójdę kiedyś do pracy. A jednak udało się. Wpakowali mnie do roboty, ale tego nie żałuję.
Mama mnie denerwuję. (pozdrawiam Mamę) Kupuje mi rzeczy, których nie chcę. Pobiła rekord, bo w ostatnim miesiącu kupiła mi trzy pary spodni. Po jaką cholerę? Ja jednak mam w sobie coś minimalisty i irytują mnie zakupy, które są mało potrzebne.
Praca nad książką idzie na przód. Jestem aktualnie w ósmym rozdziale, a łącznie ma ich być dwadzieścia siedem. Czasem się martwię, że wyjdzie to mało profesjonalnie. Ale wyjdzie, jak wyjdzie. Zrobię to tak, jak potrafię. Marzeniem będzie, jeśli moje działo trafi do sklepów, gdziekolwiek.
Oglądałem połowę oscarowego filmu pt. "Nomadland". Pomysł ciekawy, ale zupełnie mi to nie podeszło, dlatego nie piszę recenzji. Miałem też pomysł tworzenia postów na temat gier, który mi się nie podobały, ale skoro tak, to chyba nie ma sensu o nich pisać.
Wczoraj obchodziliśmy urodziny mojej mamy. Zabrała nas wszystkich na kręgle i pizze. Byliśmy w piątkę. Zasadniczo bawiłem się całkiem dobrze, ale brakuje mi cechy sportowca. Jednak takie konkurowanie ze sobą w taką grę, nie daje mi zbytnio dużo przyjemności. Pewnie to dlatego, że zajmowałem ostatnie albo przedostatnie miejsce.
We wrześniu zmarli dwaj bliscy moi koledzy. W tym jeden najlepszy przyjaciel. Bodajże w maju również umarł mój przyjaciel. Aktualnie poza rodziną mam jednego albo dwóch przyjaciół.
Masakra to co się dzieje. Czemu ich zabierają?
To dzisiaj tyle ode mnie. Trzymajcie kciuki za Was samych i za mnie. Pozdrawiam.
Widzę, że ostatni miesiąc był pełen emocji. Ogromny szacunek za regularne chodzenie do pracy. Tworzenie książki to wyzwanie, ale widać, że idziesz naprzód.
OdpowiedzUsuń"Nomadland" podobał mi się, więc może sama pokuszę się o recenzję..?
W ostatnim czasie odeszło dwoje moich znajomych, którzy chorowali na tę samą chorobę co ja i bardzo mnie to podłamało.
Warto pamiętać, że każdy ma swoje tempo, swoje pasje i własną drogę. Ty idziesz swoją, nawet jeśli czasem wydaje się stromo.