Chilli ZET Live Sessions: Marika (w sam raz na wieczór)

Ogólnie mam odwyk od hip hopu, którego obsesyjne słuchałem. Szukam więc, gdzie się da odskoczni. Marikę pamiętam, jak dopiero się wybijała. Np. "Blanta na melanż". Widziałem w niej królową polskiego dancehallu. No i co się stało? Trochę tak jak z Gutkiem (Banachem) poszło nieco w stronę popu. A ja bardzo, ale to bardzo popu nie trawie. Na szczęście jest dużo autorskich kawałków. Na nieszczęście o miłości prawie każdy. No ale taki trend.

Czy płyta jest chillowa?


Powiedzmy, że tak. Chociaż w samym środku jest niemiły dla ucha jeden kawałek.


Marika przedstawia swój zespół w środku, też takie udziwnienie. A na koniec taki cytat mi zapadł w pamięci "Weź mnie za rękę no i prowadź w ten swój los..."

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Moje zmartwienia i wątpliwości. (wersja 3x1)

Nadzieja matką wiary...

Nota biograficzna na mój temat - cała prawda