"Gringo wśród dzikich plemion" Wojciech Cerjowski (krótka recenzja)



Obawiałem się tego tekstu. To jest pierwsza recenzja książki, jaką piszę. Najbardziej boli świadomość tego, że pamięć jest kiepska i to utrudnia relacje. Podejrzewam, że skupię się bardziej na uczuciach niż faktach.

Na pierwszy rzut wybrałem książkę Wojciecha Cerjowskiego, ponieważ to dość pewny wybór, a lektura zaskakuje lekkością i przygodą. Pan Wojtek pisze - czytaj książki podróżnicze albo sprzedaj pralkę i przeżyj to na własnej skórze. Ja wybieram aspekt drugi i wcale nie narzekam.

Chodzenie po dżungli i poznawanie Indian być może jest fascynujące, ale jednocześnie bardzo niebezpieczne. Można się zgubić, spotkać niebezpieczne zwierzę, czy w końcu ludzi. Ci ostatni to największy problem.

Porównanie do serialu "Boso przez Świat"

Właśnie czytając lekturę z początku obawiałem się, że będą to emocje, które już dobrze znam z telewizji. Jednak nie. Tutaj wszystko jest o wiele bardziej szczegółowe i bardziej wciągające, realistyczne.

Książka mi się spodobała to tego stopnia, że za jakiś czas kupię kolejną. A do wyboru jest ich parę.

Co najbardziej zapamiętałem?

Zapamiętałem mało, ale jednak coś. Nie będę przytaczał cytatu na temat nielegalnego przekraczania granicy. Pierwszy motyw zapamiętany, to jak ptak robił "Truk-truk" i z deszczowej pogody robiła się słoneczna. Minęło trochę czasu i ptak znowu zrobił "truk-truk", a Indianin mówi "Truka na słoneczną pogodę". Cejrowski się skonsternował i pyta: "A czym się różni ten truk od tamtego?". Tamtejszy mówi "niczym, zawsze tak samo Truka, jak pada to znaczy że będzie słońca, jak jest słońce znaczy że będzie deszcz". Taka ciekawostka...

Dla kogo?

Polecam dla każdego, kto chciałby przeżyć przygodę opartą na faktach w lasach Amazonii. Do tego dochodzi dystans i humor pana Wojciecha. Na szczęście nie ma tu miejsca na politykę i kwestie chrześcijańskie.

Zakończenie

Proszę napiszcie, czy Wam się podobało i co ewentualnie musiałbym poćwiczyć i zmienić.

Ocena: 7+/10

Komentarze

  1. Zwięźle i na temat :) Czytałam prawie wszystkie książki Cejrowskiego i bardzo je lubię, a powyższa też była recenzowana jako jedna z moich pierwszych :) http://alicjamagdalena.blogspot.com/2013/06/gringo-wsrod-dzikich-plemion.html

    OdpowiedzUsuń
  2. To jedna z niewielu książek jakie przeczytałam 2 razy. Książki podróżnicze i programy się Cejrowskiemu udały. A Gringo i Rio czyta się wyśmienicie, są ciekawe, wciągające bardzo, momentami śmiać się można do rozpuku, słowem - idealne

    OdpowiedzUsuń
  3. Przestałam lubić Cejrowskiego po kilku jego wypowiedziach w filmach podróżniczych.
    Wydaje się otwarty na świat i ludzi, ale gdy wsłuchasz się w jego niektóre komentarze, to wyłazi z niego kilka niefajnych cech.
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja go nie lubie w polityce i komentarzach o swiecie - na szczescie tego w ksiazce nie ma zbyt wiele!

      Usuń
  4. Szczerze przyznam, że Cejrowskiego nie lubię nie tylko za jego poglądy ale również za powierzchowne i „z góry” traktowanie tutejszych ludów. Nie czytałem książki, mogę się zatem myli. Oglądałem natomiast odcinek o Ekwadorze z serii „Boso...”. Mizerny, bardzo mizerny. Mieszkam tutaj zbyt długo by tego nie zauważyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki za konstruktywną opinie. może się przydać komuś, kto będzie sie zastanawial nad wyborem ksiazki.

      ja cejrowskiemu tez do konca nie ufam, ale tę lekturę mogę polecić

      Usuń
  5. Lubie jego programy ale ksiazki jeszcze zadnej nie przeczytalam. I zazdroszcze mu podrozy na koniec swiata. Umie ciekawie opowiadac. Recenzja uwazam ze bardzo w porzadku. Gratuluje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taka krótka wyszła, ale dziękuje. warto przeczytać!

      Usuń

Prześlij komentarz

Błagam zniszcz mnie lub dodaj mi miłości.

Popularne posty z tego bloga

Moje zmartwienia i wątpliwości. (wersja 3x1)

Nadzieja matką wiary...

Pierwsza kaligrafia pisma automatycznego