Nowa siła bloga. Patrzenie w przyszłość i więź z teraźniejszością...


Myślałem, że będę miał o wiele gorszy wynik. - w sensie częstotliwości pisania - ale ogólnie nie jest tak źle.

Minął ponad tydzień od mojego wpisu na temat diety. Trochę szumu ten wpis spowodował, bo okazało się, że mamy ogromną ilość ekspertów żywieniowych. Nie no dziękuje niektórym za radę albo krytykę, chociaż hejt też się trafił.

Czy trzymam się diety?

Owszem. Nie jem pieczywa w ogóle i obserwuję, jak to wpływa na organizm. Jeśli chodzi o wagę, to nie schudłem ani nie przytyłem, ale się czuję zdrowiej.

To uliczna psychologia...


Mam dalej zajawkę na Renetę. (Rene) Raperka nie nagrywa dużo, za to ma fajną jakość. Kiedyś odwiedzę Szczecin, to chętnie mogę iść na melanż. A w tym mieście mam rodzinę, więc może w końcu przejadę całą Polskie, żeby się zobaczyć.

Uliczny marketing...

Tak nazwałem zawód, ludzi którzy rozdają na ulicy zaproszenia do klubów. Przez miesiąc byłem w tej branży - bardzo wredna - jak telemarketing dosłownie. A tym się brzydzę totalnie.

Praca

Chciałbym w głębi duszy iść w końcu do pracy. Boję się tego, ale potrzebne mi to jest. Natomiast marzę o pracy na pół etatu. Najlepiej, żeby dawało to jakiś rozwój.

Plan wstępny jest taki, że będę poszukiwał czegoś jak wirus odpuści. Mam nadzieje, że to będzie wiosna-lato tego roku.

Bardzo ważne

Zastanawiam się nad zmianą całkowitą przekazu tego bloga. Teraz jest to bardzo ogólna treść, a myślę, żeby sprowadzić to do jednej lub paru dziedzin.

Chodzi o to, że musiałbym się bardziej przyznać do swoich błędow i tożsamości publicznie. To trudne, ale właśnie taka idea rodzi się w moim umyśle. 

Książki

Pierwszy raz wystartowałem z czytaniem tak jak na przełomie tego roku. Statystyka podpowiada mi, że będę czytać 2 książki miesięcznie - co w porównaniu do 2 rocznie, to mega skok wzwyż.

"21 porad na XXI wiek"

Taką lekturę właśnie kończę. Bardzo dużo daje do myślenia i zwiększa świadomość na sprawy ważne, o których w mediach się zbytnio nie mówi.

Na koniec...

Cieszę się, że jesteście ze mną. Pisanie daje mi siłę i leczy moją duszę. A Wasze komentarze zawsze podnoszą na duchu. Dziękuje.

K137acper

Komentarze

  1. Szukaj pracy, ja pracuję na niecały etat i bardzo sobie to cenię. Do dzieła!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za odwiedziny w Ekwadorze. Będę i ja tu zaglądał. A propos diety, przeszliśmy na wegetarianizm za namową naszych ajurwedyków. Generalnie uważam, że każdy powinien poszukiwać i żywic się tak aby czuł się z tym dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już mam nową dietę, ale podziele się w poście za parę dni

      Usuń
  3. obawiam się, że wirus się nigdy nie skończy :). może jakaś praca zdalna lub sprzedaż w internecie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kurcze nie wiem. praca zdalna bylaby spoko, ale ja nie posiadam zbytnio umiejetnosci w okreslonej branzy.

      Usuń
  4. Tak to już jest. W życiu trzeba pracować, choćby tylko po to, żeby na starość mieć emeryturę. Ja już mam. Co do pomysłu, aby zawęzić tematykę bloga, to raczej odradzam, bo zmniejszy się ilość odwiedzających. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. pisz w taki sposób jak Tobie odpowiada, jeżeli czujesz potrzebę zmiany formy to zrób ją, pisanie (nawet to takie "zwykłe" blogowe) ma sens i moc ;) piszę nieprzerwanie od 15 lat i nie wyobrażam sobie by nie pisać
    powodzenia i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o dziękiuje. no ja pisze jakas dekade, ale z wieloma przerwami.

      Usuń
  6. Klik dobry:)
    Bloguję wiele lat. Początkowo miałam dwa blogi tematyczne. Gdy likwidowano portale, na których były, połączyłam je w jeden i teraz opisuję to, co w danej chwili w duszy gra.
    Na diecie nigdy nie byłam i jeśli - zdrowie pozwoli - dalej zamierzam jeść to, na co tylko mam ochotę.
    Życzę powodzenia w realizacji postanowień.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Błagam zniszcz mnie lub dodaj mi miłości.

Popularne posty z tego bloga

Moje zmartwienia i wątpliwości. (wersja 3x1)

Nadzieja matką wiary...

Pierwsza kaligrafia pisma automatycznego