Zwykle niezwykła impreza na krakowskim rynku.

Witajcie moi mili. W dzisiejszym odcinku będzie coś na temat wczorajszej imprezy oraz warunków życiowych, które przeżywam - standard - styl wolny. Melanż Przyjechał mój przyjaciel z dawnych lat z Niemczech. Znamy się od jakiś 30 lat. Przyjaźnie się z jego rodziną, więc mamy dobry kontakt. Chciałem go wziąć na piwo do kawiarni, ale on już miał inny plan w głowie - "chodźmy na imprezę na miasto". Długo się nie zastanawiałem, tylko od razu się zgodziłem. Wyjechaliśmy wcześnie bo po 17:00. Na drogę kazałem mu kupić małpkę - "ekonomia" mówię. Potem pan A. cały wieczór żartował z tego określenia, "ekonomia", Autobus zepsuł się jeden przystanek przed celem. Wyszliśmy na świeże powietrzę. Było trochę zimno, bo wiało. Poszliśmy prosto na plac Szczepański do baru Banialuka, gdzie było najtaniej, ponieważ piwo kosztowało 7 zł. Zamówiliśmy cały dzbanek oraz 4 kieliszki orzechowej wódki. Byłem nieco przerażony tym startem - to dla mnie dość dużo. Ale na szczęście w ten...