Zwykle niezwykła impreza na krakowskim rynku.


Witajcie moi mili. W dzisiejszym odcinku będzie coś na temat wczorajszej imprezy oraz warunków życiowych, które przeżywam - standard - styl wolny.

Melanż

Przyjechał mój przyjaciel z dawnych lat z Niemczech. Znamy się od jakiś 30 lat. Przyjaźnie się z jego rodziną, więc mamy dobry kontakt. Chciałem go wziąć na piwo do kawiarni, ale on już miał inny plan w głowie - "chodźmy na imprezę na miasto". Długo się nie zastanawiałem, tylko od razu się zgodziłem.

Wyjechaliśmy wcześnie bo po 17:00. Na drogę kazałem mu kupić małpkę - "ekonomia" mówię. Potem pan A. cały wieczór żartował z tego określenia, "ekonomia",

Autobus zepsuł się jeden przystanek przed celem. Wyszliśmy na świeże powietrzę. Było trochę zimno, bo wiało. Poszliśmy prosto na plac Szczepański do baru Banialuka, gdzie było najtaniej, ponieważ piwo kosztowało 7 zł. Zamówiliśmy cały dzbanek oraz 4 kieliszki orzechowej wódki. Byłem nieco przerażony tym startem - to dla mnie dość dużo. Ale na szczęście w ten dzień nie przesadziłem z alkoholem.

Wieczór spędziliśmy rozmawiając na tematy życiowe, rodzinne, zawodowe i filozoficzne nawet. W Banialuce byliśmy 2-3 godziny, a potem przenieśliśmy do klubu Koyot, gdzie jest karaoke. Tam trochę pośpiewaliśmy z całą salą. Nasza impreza trwała około 7 godzin.

Jestem bardzo zadowolony z tego wypadu. Na początku się denerwowałem - hałasem, nieznanymi ludźmi. Ale jak alkohol wszedł w krew, to się uspokoiłem. Powinienem częściej, gdzieś wychodzić, bo wypad 1 na 2 lata to słaba statystyka.

Życie

Dzisiaj po tym wszystkim mam mało siły. Spać mi się chcę, ale daję rade.

Napiszę to i pójdę zrobić codzienny trening w Go. (baduk)

Jutro czeka mnie dzielenie się jajkiem w zakładzie mojego niepełnosprawnego wujka. Cieszy mnie to. Zobaczę ludzi podobnych do niego i ich opiekunów.

Ze spaniem znowu się przestawiam na kosmiczne pory. Dzisiaj wstałem o 14. No ale jutro o 10 muszę wstać.

Czekam na święta, bo wtedy chcę podjąć ważne życiowe decyzje. Trzymajcie kciuki.

Komentarze

  1. Dlatego nie biegam po klubach, by nie dopadł mnie syndrom dnia następnego, no i finanse zbyt małe, by balować.
    Kciuki trzymam, zwłaszcza za ważne decyzje.
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  2. Święta są chyba dobre na podejmowanie ważnych decyzji...
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
  3. Święta jakoś bardziej mobilizują do decyzji :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzisiaj taka impreza ciągnie po portfelu, ale nie powiem, że nie lubię, jednak zależy bardzo z kim. Bo tak poważnie sobie porozmawiać, życiowo itd., to bardzo lubię. :) Zarówno przy piwie jak i przy kawie. W zasadzie rodzaj spotkania nie robi mi różnicy, i tak czuję się znakomicie. :) Lubię wyjść na miasto. Sukces spotkania to dobre towarzystwo.
    Na karaoke bym chętnie poszła.
    A co to za decyzja, że musi zostać podjęta w święta?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Decyzja o poszukiwaniu fajnej pracy. Może tym razem dojrzałem do tego...

      No impreza niestety troche kosztuje. W Krakowie to piwo 15 zl jak nic. Ale da się jakoś zaosczędzić jak się wie dokąd chodzić.

      Usuń
  5. Mnie cieszy kwiecień. To cudny miesiąc. Ale wszelkich knajp i klubów unikam jak ognia, bo niesamowicie męczą mnie gwar i hałas. Mam ochotę krzyczeć do ludzi, żeby się zamknęli, a w środku mnie rośnie ogromna gula.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałem na początku podobne odczucia do Twoich. Chciałem się zapaść pod ziemie, zeby byla cisza...

      Usuń
  6. Tradycyjnie pozdrawiam ze spamu!

    OdpowiedzUsuń
  7. Suchaj Komrat, sprawa jezd taka rze Diabolo jezd na wypszedaszy. No i Diablo 3 to koszt 46zł, a z dodatkiem czoś koło 93zł, ale to siem nie opłaca! Za ok. 93zł masz The Diablo Prime Evil Collection a w nim Diablo 2 Ressurected, Diablo 3, Dodatek do Diablo 3, Nekromante do Diablo 3 i śmieci do Diablo 3. Pozdrawiam sełdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielkie dzięki! Zamiast Diablo 3 wolałbym Ciebei na czacie Komrat!

      Usuń

Prześlij komentarz

Błagam zniszcz mnie lub dodaj mi miłości.

Popularne posty z tego bloga

Moje zmartwienia i wątpliwości. (wersja 3x1)

Nadzieja matką wiary...

Dwie sprawy. Nie mam pomysłu.