Wiosenne pozdrowienia dla czytelników i moje lęki.

Witam Was serdecznie. Dzisiaj napomknę o bólu, o strachu, który mnie paraliżuje i z którym ledwo sobie radzę. Prawie codziennie mam taką chwilę, że mam ochotę położyć się w łóżku i stamtąd nie wychodzić. W ten sposób leże godzinę czasu, żeby dojść do siebie. Nie jest to miłe, ani przyjemne. To krzyż, który nosić muszę, bo żadne leki na to nie działają. Czasem się zastanawiam, że być może powinienem zająć się magią. Czarami... Rytuałami... Już kiedyś to testowałem. Nie boję się tego, ale nie wiem na ile to mądre. W zeszłym tygodniu był najgorszy tydzień tego roku. Wizyta u lekarza, dentysta i inne lęki, których nie wymienię. Czemu ja się do cholery muszę tak wszystkim przejmować? Nagroda Nagrodą jest to życie, które mam. I tak bardzo nie chcę go stracić, że się martwię o to. Niby nie mam zbyt wiele, ale wierzę, że to jednak dużo. Gram dalej w gry komputerowe i oglądam filmy albo seriale. Za parę dni zrobię przegląd dzieł kinematografii, które zrobiły na mnie wrażenie. Praca ...