Moc miłości i świąt. (raz 2)

 

Tak się zastanawiałem o czym pisać i myślałem, żeby przytoczyć sprawy własnych lęków. Jednak nie chcę się w ten temat przesadnie wgłębiać, bo jest to dosyć osobista sprawa.

Stało się. Załamałem się sprawami na pozór banalnymi. Ale każdego to może spotkać, kto przesadnie dba o własne bezpieczeństwo.

Ktoś włamał mi się na jedno konto w internecie i się wkurzyłem. Jednak bardziej wystraszyłem się potencjalnej sprawy w sądzie, gdzie mógłbym być świadkiem...

Ale to nie ważne. To prywatne bzdury, którymi zajmuje się mój umysł. Nie na pokaz, nie po to, żeby błyszczeć.

Zbliżają się święta. Czas pozytywnych zmian i moc wiosennej pogody. U mnie już nastąpiła pewna zmiana. Zamierzam regularnie chodzić na spacery i oglądać więcej filmów. Myślę, że to mi jakoś w życiu pomoże. Oprócz tego dochodzi kwestia szukania pracy, czym zajmę się już niedługo.

Skończyłem pisać opowiadanie na temat ludzi z mojego osiedla. Nie wiem kiedy i czy je opublikuję. 

Moc... Energia...

W każdym z nas jest jakaś cząstka światła. Coś, co trzyma nas przy życiu. Wola Żywych albo Prawdziwa Wola. Kryształowa trzeźwość.

Nie wiem, co mam napisać. Napisałem chyba wszystko. Zachowałem polityczną poprawność.

Skończyłem czytać książkę "Za kilka demonów więcej". Coś w stylu "Zmierzchu" i powiem, że jest bardzo średnia. Może kiedyś więcej o niej napiszę.

Piszę ten tekst o 4:30, niedługo wypiję kawę i wezmę psa na spacer. Tak przywitam poranek i złączę się z energią Słońca, mimo że mamy kwiecień i na podwórku jest śnieg.

Pozdarwiam Was w tym ważnym dla nas czasie. Życzę Wam wszystkiego naj naj naj, żebyście nie musieli się martwić non stop nowymi problemami, ale żebyście znaleźli pokój i szczęście. 

Komentarze

  1. Czasami nawet błaha sprawa może nas zdołować, wiele zależy od aktualnej kondycji itd.
    Regularne długie spacery to dobry pomysł, dobrze działają nawet na chandry.
    Czasami budzę się wcześnie, ale nie włączam wtedy kompa, oczy odmawiają jeszcze współpracy.
    Niech czas świąteczny przyniesie C spokój i nadzieję:-)
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje Jotka wszystkiego najlepszego na święta!

      Właśnie wziąłem się porządnie za spacery.

      Usuń
  2. A w czym w życiu ma Ci pomóc więcej oglądania filmów?
    Witanie dnia jest fajną sprawą, kiedyś codziennie chodziłam na łąkę albo nad rzekę, ale teraz nie mam takiego przyrodniczego miejsca, do którego mogłabym szybciutko dojść i podziwiać spektakl wchodu słońca.
    Energia płynie z tchnienia życia, które jest w nas i włada każdym naszym oddechem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja mam koło siebie duży park oraz lasek.

      Ogladanie filmów? Myślę, że podnosi umięjętność koncentracji. A to może wpłynąć na całe życie. Do tego słuchanie historii też może czegoś uczyć.

      Usuń
    2. Lasek też mam, ale wschody słońca obserwowałam albo z łąki albo ze szczytu górskiego jeśli mi się chciało w nocy włazić. Z lasu nic nie widzę. :P

      Usuń
    3. Ja i tak śpie do południa, więc ranek mnie zwykle omija - no chyyba że nei śpie całą noc

      Usuń
  3. Mam takie samo postanowienie ze spacerami. Ale czy to zrobię? Czy to coś da? Czy w czymś pomoże?
    Jestem potwornie zdołowana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też ostatnio byłem zdołowany ale wpadłem na pomysł ze spacerami i to pomogło...

      Dzisiaj nie trafiłaś do spamu! Głowa do góruy!

      Usuń
  4. Miłość... właśnie, nigdy o niej nie zapominajmy. W każdym wymiarze...
    I ja mam trudniejszy czas teraz, ale czerpię dobro skąd się tylko da... I cieszę się tym, czym mogę...
    Fajnych Świąt1

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Błagam zniszcz mnie lub dodaj mi miłości.

Popularne posty z tego bloga

Moje zmartwienia i wątpliwości. (wersja 3x1)

Nadzieja matką wiary...

Pierwsza kaligrafia pisma automatycznego