Co to jest Tibia? Poradnik młodego gracza lub seniora.

 


Powyżej skrin z gry sieciowej o nazwie Tibia. Postanowiłem napisać ten post między innymi, żeby starszym czytelnikom (albo też bardzo młodym) pokazać, z czym to się właściwie je.

Tibia powstała w latach 90tych i jest to jedna z pierwszych wersji rozgrywki MMORPG, czyli coś takiego, że gracze z całego świata jednocześnie się tam spotykają, rozwijają swoją postać, walczą i handlują wewnętrzną walutą.


Jest duża możliwość swobody działania. Główne zajęcie tzw. Tibijczyka to polowanie na potwory. A ich rodzajów są setki. Zabijanie bestii dostarcza punktów doświadczenia, która wpływają na coraz to silniejszą postać oraz dają zastrzyk gotówki za którą można kupić pancerze, bronie, jedzenie albo chociażby wymarzony strój. Ponadto można zainwestować w swój własny domek i ładnie go urządzić. Tibijczycy po godzinach zabijają się wzajemnie, co nie jest miłym uczuciem, bo wraz ze śmiercią można stracić tyle rzeczy, że potrzeba całego dnia na ich odzyskanie.


Gra jest produkcji niemieckiej, ale pionierami w ilości użytkowników są cztery kraje. Z Brazylii jest chyba najwięcej graczy, potem Polska, a na końcu Szwecja i Norwegia. Jest to bardzo fajne, bo mamy możliwość zdobycia międzynarodowych kolegów, jak i też poznać ludzi z rodzimego państwa i być może kiedyś razem wypić prawdziwe piwo. Zdarzyło mi się umówić z kilkoma osobami z gry w prawdziwym życiu. Miałem różne znajomości. Jedne dłuższe, drugie krótsze.

Ciekawostką jest fakt, że walutę gry można kupić za prawdziwe pieniądze. Tworzy się taka sytuacją, że kupujący zdobywa w grze przewagę, ponieważ wyjął banknoty z własnego portfela na przedmioty z gry. Najciekawsze jest jednak to, że wyszkolona postać w Tibii na aukcjach internetowych może zostać sprzedana nawet za kilkadziesiąt tysięcy złotych. Potrzeba wielu lat, żeby tak mocno wytrenować swojego ludzika. Jeśli Czytelnika ciekawi ten temat, to powiem, że ja kiedyś grałem całe dnie przed trzy miesiące i po tym czasie sprzedałem własną postać za około dwieście złotych.


Z mniej ważnych szczegółów. W grze są cztery, a właściwie trzy klasy postaci. Rycerz posługujący się mieczem, toporem lub pałką i tarczą. Świetny w defensywie. Potem paladyn cechujący się w broniach dystansowych i znający się średnio na magii. A na końcu czarodziej (lub druid) który jest bardzo ofensywny i granie nim polega przede wszystkim na rzucaniu czarów.

Tibia jest grą darmową i właściwie dość długo można przesiedzieć na free account, lecz wraz z rozwojem własnej postaci zaczyna być potrzeba zakupu płatnego konta, (40 zł za miesiąc) bo dostajemy wtedy dużo bonusów.


Istnieje też szara strefa. Tzw. OTs to pirackie serwery, na których można darmowo grać, ale zupełnie ich nie polecam, bo psują prawdziwą rozgrywkę oraz jest tam ryzyko złapania jakiś wirusów. Gdyby ktoś był zdecydowany, to polecam oficjalną wersję na stronie: www.tibia.com - Warto przy tym zaznaczyć, że jest wiele portali, na których znajdziemy rzeczy pomocnicze do gry, takie jak lista potworów, przedmiotów, funkcji gry np. jak ulepszanie przedmiotów czy stosowania zaklęć. Tutaj można zajrzeć na bezpieczną polską stronę dla fanów - www.tibia.pl


Napiszę teraz zalety i wady Tibii. Grafika to dla wielu największy problem, ponieważ aktualnie gry posiadają masę efektów specjalnych, a tutaj jest tylko pikselowana, rysowana grafika. Jednym się spodoba, drudzy zrezygnują od razu. Druga wada (dla niektóych zaleta) to możliwość uzależnienia. Niektórzy ludzie spędzają niebotyczne godziny online, żeby być najsilniejszy na swoim serwerze. Wszystko było by w porządku, gdyby nie zaniedbywali życiowych obowiązków. Z drugiej strony niektórym to pomaga. Spotkałem się z wieloma sytuacjami, w których granie w Tibie pomogło ludziom rzucić nałóg narkotykowy. Rozgrywka jest czasochłonna - ostatnia wada.

Są również plusy tej gry. Myślę, że największy z nich to możliwość poznania naprawdę ciekawych ludzi i zawarcia przyjaźni na całe życie. Tutaj łączy nas jedna pasja. Kolejna sprawa to świetna mechanika Tibii, w której mamy ogromny otwarty świat, dający mnóstwo możliwości rozgrywki, tak jak każdy sobie sam wymyśli. Ostatnim atutem jest to - czego gra nas może nauczyć? Chyba przede wszystkim szacunku do czasu, a samo granie przypomina trochę pracę, bo wykonujemy zadania zarobkowe w grze, trochę tak jak w prawdziwym życiu. Symulator real life.


Mam nadzieje, że rozwiałem Wasze wątpliwości w tym, czym Tibia jest i nie jest. Dla mnie jest niesamowitą rozrywką do której wróciłem właśnie teraz po tak naprawdę piętnastu latach. Gdybyście byli chętni ze mną pograć, to serdecznie zapraszam na serwer, na którym jestem. Możecie do mnie napisać w grze albo zostawić kontakt do siebie w komentarzu, to ja się odezwę.

Moja gra:
Serwer - Bona
Nick: Duzy Kacper

Ostatnia ciekawostka jest taka, że przeważnie graczy online jednocześnie jest kilkanaście tysięcy.

Fajnie jeśli kogoś zachęciłem. I fajnie jak zniechęciłem, bo wtedy nie straci więcej czasu.

Komentarze

  1. Dawno temu spróbowałam zagrać, jakiś czas to trwało, wdrażałam się, ale nie wciągnęło mnie. Z sieciówek zawsze wolałam World of Warcraft.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nowa ciekawostka o Tobie. malo dziewczyn gra w gry =)

      Usuń
  2. Na pewno tego typu gry są wciągające, mój syn grywa wieczorami, bo oprócz gotowania, to go bardzo relaksuje po pracy.
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  3. mój mąż grywał w to kiedyś bardzo często i chwalił sobie;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba znowu musisz pogrzebać w spamie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurde, ale właściwego komentarza nie ma nadal... UFO go porwało!

    OdpowiedzUsuń
  6. Poczytałam sobie, ale nigdy nie grałam.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Błagam zniszcz mnie lub dodaj mi miłości.

Popularne posty z tego bloga

Moje zmartwienia i wątpliwości. (wersja 3x1)

Nadzieja matką wiary...

Pierwsza kaligrafia pisma automatycznego